„Pajączki”, czyli popękane naczynka na twarzy, to problem dotyczący osób w każdym wieku. Teleangiektazje – bo tak brzmi medyczna nazwa tego problemu – często są przypadłością dziedziczoną w genach. Ponadto sprzyjają im czynniki takie jak: zaburzenia hormonalne, nadmierna ekspozycja na słońce, palenie tytoniu czy starzenie się skóry. Jak poradzić sobie z czerwoną „siatką” widocznych naczynek na twarzy? Z pomocą przychodzi medycyna estetyczna.
Przyczyny pajączków na twarzy
Czerwone naczynka, widoczne w postaci charakterystycznych „pajączków”, to problem estetyczny wielu osób. Rzucające się w oczy zmiany to nic innego jak trwale poszerzone naczynia krwionośne, które prześwitują przez skórę. Zaobserwować je można w postaci rozchodzących się czerwonych linii – najczęściej są to naczynka na nosie, w okolicach policzków czy brody.
Przyczyn rozszerzonych naczynek może być kilka. Najczęstsze z nich to:
- predyspozycje genetyczne,
- zaburzenia hormonalne lub przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej,
- słaba elastyczność ścian naczynek,
- alergie i choroby skóry,
- nadciśnienie tętnicze,
- problemy ze strony układu pokarmowego.
Oprócz tego, do wystąpienia teleangiektazji mogą przyczynić się:
- palenie tytoniu,
- nadmierna ekspozycja na słońce,
- wahania temperatury,
- silny wiatru,
- długotrwałe, miejscowe stosowanie sterydów.
Popękane naczynka na twarzy – metody usuwania „pajączków”
Ze względu na to, że popękane naczynka na twarzy trudno zatuszować makijażem, warto skorzystać z pomocy specjalisty w celu ich usunięcia.
Jedną z najskuteczniejszych metod, dzięki której można pozbyć się „pajączków”, jest laseroterapia.
Laserowe zamykanie naczynek to bardzo skuteczny i co ważne – bezpieczny zabieg, który pozwala uzyskać szybkie i trwałe efekty w postaci skóry pajączków.
Jak dokładnie działa laser na skórę naczynkową? Otóż energia urządzenia pochłaniana jest przez hemoglobinę – czerwony barwnik krwi – a następnie przekształcana jest w ciepło. Pod wpływem podwyższonej temperatury, woda z krwi w uszkodzonym naczynku odparowuje, jego ściany rozpadają się i zostają wchłonięte przez organizm. W ten właśnie sposób rozszerzone naczynka znikają nawet po jednej sesji.
Osoby zmagające się z widocznymi naczynkami na twarzy mogą skorzystać z kilku zabiegów laserowych. Szczególnie polecane są:
- Laser diodowy 808 nm – to nowoczesne urządzenie, dzięki różnym typom wymiennych końcówek, pozwala na przeprowadzenie wielu zabiegów – w tym usuwania widocznych naczynek. Procedura jest bezpieczna, szybka i praktycznie bezbolesna.
- Terapia E-Light IPL + RF> – IPL (Intense Pulse Light) + RF Impulsowe źródło światła to zabieg łączący działanie promieni IPL oraz wiązki fal radiowych RF w tym samym czasie. W tym przypadku również światło lasera jest pochłaniane przez hemoglobinę i dochodzi do koagulacji ścian naczyń krwionośnych. O skuteczności zabiegu decyduje poprawne dobranie długości fal świetlnych oraz czasu naświetlania, które lekarz dostosowuje do problemu pacjenta. Procedura jest bezpieczna i bezbolesna.
Krem na pękające naczynka na twarzy – czy pomoże?
Widząc na twarzy charakterystyczne „pajączki” wiele osób zastanawia się, czy istnieje jakiś skuteczny krem na naczynka.
Niestety kosmetyki nie są w stanie zlikwidować istniejących już teleangiektazji, ponieważ ich właściwości nie pozwalają na cofnięcie całego procesu, który doprowadził do powstania charakterystycznych zmian.
Rolą kremów i wszelkich kosmetyków do cery naczynkowej nie jest likwidacja popękanych naczynek, nawet jeśli producent składa takie obietnice. Nie oznacza to jednak, że nie warto inwestować w dobre produkty. Dlaczego? Odpowiednio dobrane kosmetyki mogą poprawić stan naczynkowej, często wrażliwej skóry i zapobiegać powstawaniu nowych zmian.
Z pewnością warto postawić tu na delikatne kremy, sera, emulsje do mycia. Dobrze, żeby w ich składzie znajdowały się witaminy: C, K, PP, które korzystnie wpływają na krążenie i budowę naczyń włosowatych.
Na liście składników powinny pojawić się także te, które działają nawilżająco, łagodzą podrażnienia i zaczerwienienia – np. D-pantenol, kwas hialuronowy, algi czy wyciąg z miłorzębu japońskiego. Bardzo ważna jest też ochrona przed promieniowaniem UV, dlatego kupując preparaty pielęgnacyjne należy zwrócić uwagę na to, by posiadały jak najwyższy filtr ochronny.
Podsumowując, mimo, że żaden krem ani serum na naczynka nie usunie „pajączków”, z pewnością istnieje sporo dobrej jakości kosmetyków, które poprawią ogólną kondycję cery naczynkowej. Zadaniem różnego rodzaju płynów, pianek, toników, kremów itp. jest odżywianie skóry, nawilżanie, wzmacnianie naczynek, redukcja zaczerwienień i zapobieganie powstawaniu nowych zmian.
Jak zapobiegać pajączkom na twarzy?
Wiedząc, co sprzyja rozszerzonym naczynkom i powstawaniu rumienia, warto profilaktycznie eliminować negatywne czynniki pogarszające stan cery.
Osoby, które borykają się z podobnymi problemami powinny unikać:
- skrajnie wysokich i niskich temperatur oraz ich gwałtownych zmian,
- wystawiania twarzy na wiatr i dużą wilgotność powietrza,
- nadmiernej ekspozycji na promieniowanie UV,
- spożywania gorących i ostrych dań,
- stosowania używek – papierosów, alkoholu,
- nadmiernego wysiłku fizycznego,
- silnego stresu.
Warto także zbadać poziom hormonów i w razie jakichkolwiek nieprawidłowości wdrożyć odpowiednią terapię.
Po konsultacji z lekarzem, przydatna może okazać się również suplementacja, czyli uzupełnienie diety w substancje aktywne, mające na celu uszczelnienie ścianek naczyń włosowatych. Są to np. witaminy C i E, minerały: miedź, cynk, selen, magnez, wapń. Korzystne działanie wykazuje też rutyna i preparaty z zawartością składników takich jak: miłorząb japoński, ekstrakt z kasztanowca czy arnika górska. Nie wolno zapominać także o odpowiednim nawadnianiu organizmu.
Zabiegi profilaktyczne
Oprócz wyżej wymienionych wskazówek, bardzo polecany w profilaktyce cery z rozszerzonymi naczynkami jest profesjonalny zabieg z wykorzystaniem witaminy C.
Peeling Vitamin C to program terapeutyczny oparty na działaniu najbardziej aktywnych antyoksydantów, enzymów i peptydów biomimetycznych. Najważniejszym składnikiem jest witamina C w postaci tetraizopalmitynianu askorbylu, a także kwasu L-askorbinowego w połączeniu z kwasem ferulowym.
Kurację wzbogacono o enzymy proteolityczne z papai, ananasa i arbuza, a dopełnieniem zabiegu jest zastosowanie aromatycznego olejku i wyciągu z komórek macierzystych.
Jako że cała procedura składa się aż z 9 etapów, efekty są naprawdę widoczne. Skóra jest wyraźnie nawilżona, rozświetlona z wyrównanym kolorytem. Mniej widoczny jest także rumień, a naczynia krwionośne zostają wzmocnione, co zapobiega ich poszerzaniu się.
